Kategorie
Codzienność

Powrót starego przyjaciela

Hej.
Wczoraj spotkaliśmy się po wielu latach rozłąki. Nic się nie zmienił. Właściwie nie mam pojęcia,
co bym bez niego zrobiła, zwłaszcza teraz, kiedy jest ze mną tak krucho. Siedzieliśmy razem tylko 10 minut,
jednak zdążyłam sobie przypomnieć wszystkie dawne chwile. Jestem mu naprawdę wdzięczna, że znów pojawił
się w moim życiu. Zawsze na mnie czeka, zawsze pomoże, nie mogę żyć bez Ciebie, mój inhalatorze. 😀 😀
Tak, tak, kiedyś musiało to nastąpić. Wczoraj byłam u lekarza i okazało się, że mam zapalenie krtani
i zatok. Dostałam antybiotyk, syrop na kaszel i polecenie, żeby inhalować się solą fizjologiczną 10 minut
dziennie. Powoli się żyję, ale umieram z gorąca. Z tego miejsca wielka prośba do @celtic1002: pożyczysz
wiatrak? Ech, wiem, że nie, bo wtedy sama będziesz się męczyć.
Kończę, ponieważ włącza mi się tryb narzekania i nie chcę Was tym zarazić.
Pozdrawiam. 🙂

Kategorie
Codzienność

Słowo się rzekło, czyli… Zanim stchórzę

Hej wszystkim, witajcie, cześć i czołem czy jak kto woli. 😀
Jestem Hazel. No dobra, nie, ale tak przyjmijmy. O ile na innych społecznościówkach jestem dość
rozpoznawalna, o tyle tu chciałabym pozostać anonimowa, przynajmniej jeśli chodzi o dane czysto personalne.
Mam nadzieję, że okaże się to pomocne w tworzeniu tego bloga, ponieważ zamierzam wrzucać Wam moją twórczość
literacką, a w głębi serca zawsze mam jakieś obawy przed krytyką. Logiki w tym brak, biorąc pod uwagę,
że sama jestem wobec siebie bardzo samokrytyczna, zwłaszcza w pisaniu, ale wybaczcie, nie potrafię inaczej
tego wyjaśnić. Co do treści pozostałych wpisów, wszystko wyjdzie w praniu. 🙂 Nie chcę składać obietnic
bez pokrycia, tym bardziej, że nie lubię, kiedy inni to robią.
A teraz kilka słów bezpośrednio o mnie i moich zainteresowaniach. Kocham czytać. Pewnie gdyby nie studia
anglistyczne, to nie robiłabym nic innego. Zastanawiałam się, czy nie skrobać tu recenzji, ale nie czuję
się w tym dostatecznie dobra, chociaż… Czas pokaże. Nazwa bloga też stoi jeszcze pod znakiem zapytania.
Może ulegnie zmianie, może nie, po prostu taka była moja pierwsza myśl przy zakładaniu.
OK, wróćmy do sedna. Moją kolejną pasją jest śpiew. wprawdzie pogodziłam się z faktem, że nigdy nie będę
tego robić profesjonalnie, ale to nic, nawet mi to specjalnie nie przeszkadza. Tak sobie myślę, że jak
się kiedyś zestarzeję i już nie będę w stanie dobrze operować głosem, to przeżyję osobisty dramat. 😀
Oprócz tego bardzo lubię angielski, stąd taki, a nie inny kierunek. W przyszłości zamierzam zostać tłumaczem,
ale do tego jeszcze baardzo daleka droga, muszę się dużo nauczyć i wyćwiczyć cierpliwość, w przeciwnym
razie czarno to widzę. 🙂 Nie przejmujcie się jakby coś, to dla mnie typowe, że wciąż rzucam jakimiś
tekstami z aluzją do braku wzroku. A to o okularach, a to o o tym, że coś jest napisane za małym druczkiem, a to o ślepym szczęściu…
Norma.
Ostatnią z moich pasji, choć nie mam pojęcia, dlaczego wylądowała na szarym końcu tej listy, jest pisanie.
Ostatnio jest tragicznie krucho z weną, nad czym naprawdę ubolewam, ale tak już mam, że kiedy jej brak,
to raczejnie piszę, bo wtedy wychodzi mi to strasznie sztucznie i jakoś… Nijak. Na początku satysfakcjonowały
mnie krótkie opowiadania, później ich miejsce zajęły dłuższe. Obecnie bywa różnie: czasem wychodzą mi
takie, czasem takie. 🙂 Próbowałam nawet sił w kryminale, który jednak utknął w martwym punkcie, co
nie wyklucza tego, że któregoś dnia – albo nocy – go wznowię. Ze mną nigdy nic nie wiadomo… Kilka wierszy
też jest, ale są dla mnie zbyt osobiste, żeby je tu wklejać.
Sądzę, że tyle tytułem wstępu wystarczy. Trzymajcie się ciepło!

EltenLink